niedziela, 11 grudnia 2016

Bombka karczoch

Dziś chciałam Wam pokazać bombkę, którą zrobiłam jako dekorację na stół wigilijny. 


Przykleiłam ją do drewnianej podstawki i dodałam kilka ozdób.


Bombka wykonana jest metodą karczochową, ale nie robiłam jej ze wstążki tylko błyszczącego, czerwonego papieru.




środa, 30 listopada 2016

Drugie życie starej książki

Witajcie,
Dziś chciałabym pokazać wam choinkę zrobioną ze starej książki.


Książka o nieznanym tytule, znaleziona na strychu podczas porządków zamiast zostać spalona dostała drugie życie. Brakowało jej wielu stron, ogólnie była bardzo wybrakowana  :-)
Święta tuż, tuż więc postanowiłam zrobić z niej ozdobę na świąteczny stół. 
Efekt bardzo mi się podoba. 
Co prawda zmienię jej chyba ozdobę na czubku, 
ale ogólnie uważam, że jest urocza.
Jak wam się podoba?

poniedziałek, 21 listopada 2016

Szkatułka z origami

Przedstawiam Wam dzisiaj moją pierwszą szkatułkę z origami. Co prawda jest trochę "walentynkowa", jednak mi osobiście bardzo się podoba. Jest bardzo pracochłonna jednak, uważam, że dla takiego efektu warto trochę poskładać kartek papieru :)








Szkatułka wykonana dość prostą techniką origami modułowego, gdzie najpierw składa się tysiące modułów, potem łączy się je ze sobą w wymyślony przez siebie kształt. 
Ja swoją szkatułkę podkleiłam tekturą. Pomalowałam ją w kolorze podobnym do modułów. Na wierzch przykleiłam kilka kwiatuszków z bibuły.
Jak Wam się podoba?

niedziela, 23 października 2016

Poduszka "Sówka"

Witajcie, jakiś czas temu postanowiłam zrobić prezent bratanicy. Nie chciałam jednak by było to coś banalnego, oklepanego i nie oszukujmy się mega drogiego. Niestety zabawki do najtańszych nie należą. 
Poszukałam, poszperałam i wymyśliłam. Wzorujac się na cudnych sowach, zrobionych przez wielu różnych, uzdolnionych postanowiłam sama taką uszyć. 
Punktem nr 1 były zakupu w pasmanterii (na zdjeciu już wycięte elementy. Niestety zapomniałam wcześniej zrobić zdjęcie).



Potem kilka wieczorów przy dobrym filmie i jest. Myślę, że jak na pierwszy raz nie wyszła najgorzej :-)
Najpierw odrysowałam sobie wymyślony wzór, tzn. poszczególne elementy.




Potem stopniowo naszywałam
 je na siebie.



Kolory? Specjalnie takie. W te ponure wieczory jest idealnym elementem rozweselającym.